Image Alt

Fotografowie na Ostrowie Tumskim

Fotografowie na Ostrowie Tumskim

Przez niespełna dwie dekady Profesor Józef Kaźmierczyk prowadził prace wykopaliskowe na Ostrowie Tumskim. Przez te wszystkie lata towarzyszyli mu liczni współpracownicy, pomagający nie tylko w samych wykopaliskach, ale też w dokumentowaniu odkryć. Wśród nich ważną rolę odegrali fotografowie, którym zawdzięczamy między innymi slajdy prezentowane na tej stronie. Kim byli i jak wyglądały realia ich pracy?

Przezrocze przedstawiające prace na jednym z wykopów (własność: Instytut Archeologii UWr).

Obecnie każdy archeolog prowadzący badania w terenie może samodzielnie je dokumentować, wykonując zdjęcia na miejscu. Nie jest to specjalnie skomplikowane, a studenci archeologii w toku nauki poznają podstawowe zasady przygotowywania dokumentacji fotograficznej.
Nawet jeśli nie dysponujemy profesjonalnym sprzętem, zawsze można pstryknąć zdjęcie telefonem. Wprawdzie taka metoda niekonieczne da wysoką jakość, ale przynajmniej pozwoli na szybko zarejestrować to, co tylko jest nam w danej chwili potrzebne. Jeśli coś nie wyjdzie, po prostu próbujemy kolejny raz, a potem jeszcze kolejny… i tak aż do skutku.

Na koniec wystarczy tylko zgrać zdjęcia na komputer. Kiedy ich potrzebujemy sięgamy do odpowiedniego pliku lub prosimy kogoś o przesłanie potrzebnej fotografii mailem lub zapisanie na pendrivie. Jest to tak proste, że na co dzień nawet się nad tym nie zastanawiamy. Nie zapominajmy jednak, że badania Józefa Kaźmierczyka miały miejsce w latach 70. i 80. XX wieku, a wtedy wszystko wyglądało zupełnie inaczej.

Czasy fotografii analogowej

Aparaty Kodak (źródło: https://pixabay.com/pl/photos/zabytkowe-fotografia-kamera-stary-4403737/).

Zanim rozpoczęła się era fotografii cyfrowej, a nawet powszechny dostęp do aparatów, klisz oraz możliwości ich wywołania w zakładzie fotograficznym, osoby zajmujące się robieniem zdjęć, musiały nie tylko dysponować profesjonalnym, nieraz bardzo kosztownym i trudno dostępnym sprzętem, ale również materiałami, odczynnikami itp. Do wywołania zdjęć potrzebna była ciemnia, a cały proces wymagał nieco czasu, cierpliwości i wiedzy.

Jeszcze w latach 70. XX wieku standardem była fotografia czarno-biała. Nikogo to nie dziwiło. Czarno-biały świat oglądało się na co dzień w telewizji, prasie, w książkach, na pocztówkach. Nawet albumy krajoznawcze czy książki o sztuce miały wewnątrz w większości czarno-białe reprodukcje i tylko niektóre z nich pojawiały się w kolorze jako dodatkowe wkładki.

Na polskim rynku nie było dużego wyboru materiałów fotograficznych. Tylko Członkowie Stowarzyszenia Fotografów lub fotograficy z ASP mieli dostęp do lepszych jakościowo filmów zachodnich, pozostali musieli radzić sobie z pomocą tego, co udało im się dostać.
Najwyższą jakością wyróżniały się filmy ORWO, które jeśli były dobrze naświetlone i wywołane, rzeczywiście dawały doskonały efekt. W przypadku klisz kolorowych, te od ORWO były praktycznie jedyną dostępną opcją. Dopiero w 1989 roku zaczęły pojawiać się inne marki. Początkowo były to słabej jakości czeskie filmy Foma, ale już niedługo później dostępne stały się materiały Kodaka, Agfy, Fuji i inne, które wniosły nową jakość do świata fotografii.

Etatowi fotografowie

Ogrom pracy, który trzeba było wykonać, aby uzyskać zdjęcia, był tak duży, że wiele instytucji decydowało się na zatrudnienie etatowego fotografa. Do jego obowiązków należało nie tylko pojawienie się na miejscu z aparatem i zrobienie zdjęć poszczególnym obiektom, ale również późniejsze wywołanie tych fotografii i odpowiednie ich przygotowanie w zależności od przeznaczenia.

Zatrudniony na uczelni fotograf był nieoceniony przy przygotowywaniu materiałów do zajęć ze studentami czy różnego rodzaju prezentacji. Podstawowym elementem dydaktycznym były przeznaczone do wyświetlania na rzutniku slajdy, które trzeba było wcześniej odpowiednio opracować.

W pierwszej połowie lat 70. XX wieku, czyli w okresie kiedy Profesor Kaźmierczyk rozpoczynał swoje badania na Ostrowie Tumskim, w Katedrze Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego nie było jeszcze zatrudnionego fotografa na wyłączność. Niezbędne prace wykonywał Adam Szczodrak, który był równocześnie zatrudniony jako fotograf w Polskiej Akademii Nauk i dzielił swój czas pomiędzy te dwie instytucje.

Widok na eksplorację paleniska wolno stojącego w wykopie I w 1976 roku (własność: Instytut Archeologii UWr).

Ryszard Sierka

W połowie lat 70. XX wieku na stanowisku fotografa został zatrudniony Ryszard Sierka. Był on bardzo uzdolnionym specjalistą. Zazwyczaj fotografował ze statywu, a jego zdjęcia często miały wymiar artystyczny, uwzględniający nie tylko dokumentowany obiekt, ale też odpowiednio wkomponowaną przestrzeń czy światłocieniowe niuanse.
Profesor Kaźmierczyk bardzo cenił sobie współpracę z Ryszardem Sierką. To właśnie w jej wyniku powstała większość fotografii opublikowanych w „Ku początkom Wrocławia”, a także przeważająca część slajdów prezentowanych na tej stronie.

W połowie lat 80. XX wieku Ryszard Sierka zrezygnował z posady fotografa na uczelni i zaczął rozwijać się w innych obszarach tj. fotografia modowa czy fotografia wnętrz. Mimo, że oficjalnie nie był już pracownikiem Instytutu Archeologii UWr, zdarzało się, że Kaźmierczyk, zlecał mu dodatkowe prace.

Leszek Kuźma i Tomasz Gąsior

W drugiej połowie lat 80. XX wieku, po odejściu Ryszarda Sierki, na stanowisku fotografa w Instytucie Archeologii UWr został zatrudniony Leszek Kuźma. Jego zdjęcia były bardzo dopracowane, często spędzał dużo czasu na szukaniu najlepszego ujęcia. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, wiele fotografii robił „z ręki” a nie ze statywu. Został zapamiętany nie tylko jako dokumentalista badań archeologicznych, ale także ważnych momentów historycznych – fotografował wydarzenia związane ze stanem wojennym.

Oprócz korzystania z pomocy etatowego fotografa, Profesor Kaźmierczyk często prosił o wsparcie specjalistów z zewnątrz, jeśli tylko pozwalały mu na to fundusze. Jedną z takich osób był Tomasz Gąsior – fotografik z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu.

Kolorowa ekstrawagancja

Jak już wspomniałam, w okresie badań Kaźmierczyka na Ostrowie Tumskim normą były fotografie czarno-białe. Jednak prezentowane tu slajdy są kolorowe. Przygotowanie przezroczy w kolorze było pomysłem Ryszarda Sierki. To właśnie on przekonał do tego Profesora Kaźmierczyka, który uważał to za zbytnią ekstrawagancję.

Sierka miał w zwyczaju robić po 2-3 ujęcia tego samego obiektu, co było wtedy rzadko spotykane. Klisze miały po 36 zdjęć, starano się więc maksymalnie je wykorzystać robiąc jak najwięcej różnych ujęć. Sierka był jednak wizjonerem, który przewidywał, że gdy technika pójdzie do przodu, a kolorowy druk będzie powszechniejszy, zapasowe ujęcia się przydadzą.

Przezrocze przedstawiające wykop wraz z widocznym sprzętem (własność: Instytut Archeologii UWr).

Jak zrobić dobre zdjęcie z wykopalisk?

Zdjęcia z wykopalisk archeologicznych powinny charakteryzować się zachowaniem pewnych zasad – fotografowany profil powinien być oczyszczony, w kadrze nie powinno być żadnych narzędzi ani ludzi. Powinna za to pojawić się tabliczka z nazwą wykopu i datą, a także miarka oraz strzałka północy. Należy zadbać też o to, by padające promienie słońca nie przekłamywały kolorów.

Slajdy, które posiadam nie spełniają tych reguł. Widać na nich wiadra, łopaty, profesora, jego współpracowników i studentów. Dlaczego nie przestrzegano reguł przyjętych dla zdjęć o charakterze dokumentacji? Przede wszystkim dlatego, że te konkretne przeźrocza nie miały pełnić takiej roli. Były to głównie materiały dydaktyczne, dlatego nie przywiązywano wagi do tych szczegółów.

Mimo to, dziś możemy powiedzieć, że te slajdy, choć nie miały charakteru dokumentacji, w pewien sposób z upływem czasu nabrały wartości dokumentalnej. Pokazują jak wyglądały zakrojone na szeroką skalę badania archeologiczne, których już nigdy później nie mieliśmy okazji zobaczyć na Ostrowie Tumskim. Ukazują również niesamowity klimat i ludzi, którzy swoją pracą wnieśli znaczący wkład w poszerzenie naszej wiedzy o początkach Wrocławia.

Naświetlone przezrocze przedstawiające najprawdopodobniej budynek oraz stopę jednego z uczestników badań (własność: Instytut Archeologii UWr).

Artykuł napisany przy wsparciu dr hab. Krzysztofa Jaworskiego, prof. UWr.

a

Tue ‒ Thu: 09am ‒ 07pm
Fri ‒ Mon: 09am ‒ 05pm

Adults: $25
Children & Students free

673 12 Constitution Lane Massillon
781-562-9355, 781-727-6090

Font Resize
Contrast