Image Alt

O bohaterach tej strony, czyli o diapozytywach

O bohaterach tej strony, czyli o diapozytywach

Podstawowym założeniem projektu „Historia na slajdach” jest opracowanie i udostępnienie szerszej publiczności diapozytywów (slajdów) z badań archeologicznych prowadzonych na Ostrowie Tumskim w latach 70. i 80. XX wieku. Ten artykuł ma za zadanie przybliżyć Wam technikę, w jakiej zostały wykonane te materiały. Czym są diapozytywy, jak się je pozyskuje i czy udostępniono mi wszystkie slajdy, jakie powstały podczas tamtych wykopalisk?

Co to są diapozytywy?

Diapozytyw to pozytywowy obraz, który może być naniesiony na przezroczysty materiał. Kiedyś diapozytywy mogły powstać jedynie na materiale światłoczułym. Mogą być one czarno-białe lub kolorowe. Diapozytywy, nazywane są inaczej slajdami lub przezroczami / przeźroczami (obecnie dopuszczalne są obie formy). W moich tekstach używam tych nazw wymiennie. Poszukując informacji o przezroczach w literaturze lub w Internecie, możecie też czasem spotkać jeszcze inne określenie – „odwrotka”, jednak odnosi się ono tylko do diapozytywów, które zostały wykonane metodą odwracalną.

Aby obejrzeć obraz na przeźroczu, potrzebne jest światło przechodzące. Diapozytywy ogląda się więc pod światło lub wyświetla na większej powierzchni (np. na specjalnych ekranach, ale też po prostu na białej ścianie) za pomocą diaskopu, nazywanego potocznie „rzutnikiem”. Powiększa on obraz, dzięki czemu można docenić wszystkie walory przezroczy. Rzutnik posiada specjalne przegródki, w których układa się slajdy w takiej kolejności, w jakiej mają być wyświetlone.     

Rzutnik (diaskop) podczas wyświetlania przeźroczy na ścianie lub ekranie projekcyjnym (źródło: pixabay.com).

Choć możliwe jest uzyskanie czarno-białych diapozytywów, barwne są znacznie bardziej popularne. Przez długi czas nawet wiele osób słowo „przezrocze” utożsamiało tylko z przezroczem barwnym. W przeciwieństwie do czarno-białych, kolorowe slajdy przygotowywali profesjonaliści. Amatorzy rzadko podejmowali się tego zadania samodzielnie.

Pozytywy i diapozytywy a negatywy – czym się od siebie różnią?

Pozytyw to obraz, który odwzorowuje to, co widzimy w naturze. Różnice w barwach i ich tonach są takie same, jak w rzeczywistości. Przeciwieństwem pozytywu jest negatyw, który jest odwrócony tonalnie w stosunku do rzeczywistości. Pozytywy mogą być nieprzezroczyste lub przezroczyste, a przezroczysty pozytyw, to właśnie diapozytyw.

Fotografia barwna w postaci przezroczy daje znacznie lepsze efekty niż zdjęcia na papierze. Kolorowe diapozytywy mają bardziej nasycone barwy, mniejszą ziarnistość i wyraźniejszy kontrast niż odbitki negatywowe o podobnej klasie i czułości. Obraz optyczny na ekranie może mieć dowolnie duży format, ograniczają go jedynie możliwości urządzenia projekcyjnego oraz wielkość ekranu. W postaci przezroczy doskonale prezentują się zdjęcia o tematyce monumentalnej oraz takie, które zawierają dużo szczegółów.

Diapozytywy bez ramek (fot. D. Król).

Choć z reguły przezrocza to obrazy pozytywowe, możliwe jest też przygotowanie przezroczy negatywowych. Wykorzystuje się je zazwyczaj wtedy, gdy coś może być zilustrowane za pomocą schematów, rysunków czy wykresów. Wszystkie punkty i linie w oryginale ciemne, będą na takim slajdzie jasne, i odwrotnie. Fotografując drukowany tekst otrzymamy białe litery na czarnym tle. Plusem takich przezroczy jest to, że można bardzo łatwo je przygotować, nie potrzeba do tego specjalistycznej wiedzy, ani zaawansowanego sprzętu.

Historia powstania diapozytywów

W 1907 roku bracia Lumière, znani głównie jako twórcy kinematografu, wynaleźli technikę nazwaną autochromem. Pozwalała ona na uzyskiwanie zdjęć w naturalnych kolorach. W dużym uproszczeniu, chodziło w niej o pokrycie tafli szkła drobinkami skrobi ziemniaczanej w trzech kolorach. Następnie nakładano na to światłoczułą emulsję, wykorzystywaną wcześniej do zdjęć czarno-białych. Po odpowiednim czasie naświetlania, otrzymywało się diapozytyw.

Szklane klisze dające obraz w naturalnych barwach w postaci przezroczy, bardzo szybko przywędrowały do na ziemie polskie z Paryża, a pierwszym Polakiem, który zajmował się barwną fotografią był Tadeusz Rząca. Na warsztatach u braci Lumière nauczył się on techniki autochromowej i w latach 1908–1910 urządzał pokazy slajdów w Krakowskim Towarzystwie Fotografów Amatorów.

Pomimo, że autochromy były aż pięć razy droższe od znanych wtedy płyt czarno-białych, w latach 1907–1914 cieszyły się dużą popularnością. Podobnie jak wcześniej dagerotypy, powstawały tylko w jednym egzemplarzu. Przełomem w kolorowej fotografii było pojawienie się w latach 30. XX wieku światłoczułych materiałów diapozytywowych Kodaka w USA i Dufaycolor w Wielkiej Brytanii, a niedługo później także Agfy w Niemczech.

Jak pozyskuje się diapozytywy?

Przeźrocza można uzyskać różnymi metodami – poprzez fotografię, kopiowanie stykowe, metodą druku czy ręcznego nanoszenia obrazu. Diapozytywy uzyskane przez fotografię powstają w wyniku wykonania zdjęcia na fotograficznym materiale odwracalnym lub poprzez skopiowanie go z negatywu. Najczęstszym materiałem do stworzenia diapozytywów jest błona fotograficzna, rzadziej wykorzystuje się szklane płytki lub wysoko przezroczyste tworzywa sztuczne.

Przezrocza oprawia się w papierowe lub plastikowe, rzadziej metalowe ramki. Zazwyczaj mają one zaokrąglone brzegi, a czasem dodatkowo jeszcze zabezpieczającą szybkę. Chroni je to przed drobinkami kurzu, śladami palców czy zarysowaniem w projektorze. Same ramki mają za zadanie usztywnić przezrocze tak, aby nie wyginało się w rzutniku.

Chociaż dostępne są bardzo różne formaty ramek, to najczęściej spotyka się dwa standardowe wymiary: 50 x 50 mm – o grubość 3 mm, z okienkami 23 x 35mm lub 85 x 85 mm – o grubości 3 mm i okienkach 55 x 55 mm. Tak oprawione przeźrocza można trzymać w pudełkach. Inną metodą ich przechowywania są specjalne archiwa, w których na jednej wiszącej stronie mieści się około 20–25 przezroczy.

Diapozytywy w plastikowych ramkach (źródło: pixabay.com).

Barwne przezrocza są wrażliwe na wilgoć, gorąco i światło. Wprawdzie nie wszystkie błony są tak samo czułe na te czynniki, jednak slajdy powinno się przechowywać w suchych, ciemnych i chłodnych miejscach.

Zastosowanie diapozytywów

Do najczęstszych zastosowań przezroczy należy ich wyświetlanie jako pokazu slajdów czy też diaporam. Z uwagi na małą ziarnistość stosuje się je w fotografii artystycznej i reklamowej, szczególnie kiedy potrzebne są szczegółowe powiększenia. Dzięki bardzo realistycznemu odwzorowywaniu rzeczywistości oraz nasyceniu kolorów, zanim jeszcze powszechna stała się technika cyfrowego rejestrowania obrazów, przeźrocza należały do podstawowych nośników obrazu w poligrafii, a także pojawiały się w roli teatralnych dekoracji.

Okres PRL-u to czas, kiedy slajdy były powszechnie używane jako materiały dydaktyczne. Wyświetlano je podczas zajęć na uczelniach, a także na różnych konferencjach czy pokazach. Z czasem jednak rozwiązanie to zaczęło być wypierane przez komputerowe projektory, które pozwalają na wyświetlanie obrazów bezpośrednio z aparatów cyfrowych, laptopów czy tabletów, co dziś jest już standardem.

Podświetlarka do negatywów i pozytywów marki HAMA wraz z przezroczami przedstawiającymi badania na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu (fot. K. Jaworski).

Diapozytywy ORWO

W latach 70. i 80. XX wieku wśród dostępnych w naszym kraju materiałów fotograficznych prym wiodły produkty ORWO, które wyróżniały się bardzo dobrą jakością, a wytwarzane przez tę markę barwne klisze, były praktycznie jedyną dostępną opcją. To właśnie one posłużyły fotografom współpracującym z Prof. Kaźmierczykiem do przygotowania prezentowanych tu diapozytywów.

ORWO to znak firmowy, którym posługiwała się część zakładów koncernu AGFA, pozostała na terenie NRD. Powstała w 1873 roku firma AGFA, miała swoje zakłady w Wolfen oraz w Leverkusen. W 1964 roku wydano decyzję, że nazwą AGFA mogą posługiwać się jedynie przedsiębiorstwa na terenie Niemiec Zachodnich. W związku z tym produkty pochodzące z wytwórni w Wolfen wypuszczane były na rynek pod nazwą ORWO.

ORWO to skrót od dwóch pierwszych liter niemieckich wyrazów „Oryginal Wolfen”. Kombinat fotochemiczny w Wolfen produkował materiały filmowe i fotograficzne negatywowe i diapozytywowe, zarówno czarno-białe, jak i kolorowe. Pod znakiem ORWO powstawało także wiele materiałów specjalistycznych do fotografii poligraficznej, medycznej, lotniczej, w podczerwieni, a także chemikalia do obróbki fotograficznej, filtry zdjęciowe itp.

Powiększenie jednego z kolorowych diapozytywów ORWOCHROM UT20 (fot. D. Król).

Spośród materiałów do fotografii barwnej dostępne były ORWOCHROM i ORWOCOLOR, które miały dodatkowe oznaczenia, informujące z jakim materiałem ma się do czynienia. I tak litera „U” pochodząca od niemieckiego słowa Umkehrfilm oznaczała materiał odwracalny. Litera „T”, czyli Tageslicht, informowała, że przeznaczony jest on do światła dziennego, natomiast „K” Kunstlicht – do światła sztucznego. Dwucyfrowa liczba na końcu oznaczała czułość materiału według DIN.

Diapozytywy w projekcie „Historia na slajdach”

Na materiały, które opracowuje w tym projekcie składa się 437 slajdów. Dominują wśród nich diapozytywy na kliszach ORWOCHROM UT 18. Oprócz tego pojawiają się także ORWOCHROM UT 20, ORWOCHROM UT 21, a także dwie klatki KODAK 5045 EB 100, jeden diapozytyw ORWOCHROM U… – z obciętym numerem, a nawet 17 czarno-biały diapozytywów w tym jeden oznaczony jako ORWO S. Dlaczego oznaczenia te mają dla mnie tak duże znaczenie? Otóż pomagają mi ustalić czas i kolejność powstania poszczególnych przezroczy.

Trzeba mieć świadomość, że przezrocza są unikatowe i w przeciwieństwie do zwykłych zdjęć nie można zrobić dowolnej liczby odbitek. Co więcej czas działa na ich niekorzyść. Dlatego tak ważne było dla mnie zdigitalizowanie i zinwentaryzowanie materiałów pozostawionych przez Prof. Kaźmierczyka, aby ocalić je od zapomnienia. W końcu są one niepowtarzalnym zapisem najważniejszych badań archeologicznych, jakie miały miejsce na Ostrowie Tumskim.

Jeden z 17 czarno-białych diapozytywów, oznaczony jako „ORWO S” (własność: Instytut Archeologii UWr).

Wiem, że nie są to jednak wszystkie diapozytywy, jakie powstały podczas tamtych wykopalisk. Kiedy powyjmowałam je z ramek i próbowałam poukładać w całe klisze, okazało się, że brakuje poszczególnych klatek. Co się z nimi stało?

Na pewno niektóre zdjęcia były nieudane, więc fotografowie po prostu je odrzucali. W przeciwieństwie do negatywów, które można kadrować, diapozytywy, które mają standardowy wymiar, nie dają takiej możliwości. Jeśli nieudane fragmenty czy uszkodzenia są niewielkie można co najwyżej spróbować je zamaskować.

Jednak z dużym prawdopodobieństwem część powstałych wtedy przezroczy zachowała się do dziś. Być może Prof. Kaźmierczyk umieścił je poza swoim gabinetem i do dziś leżą gdzieś w Instytucie Archeologii UWr? A może jeszcze gdzie indziej? Wierzę, że część z nich jeszcze doczeka się odnalezienia, zdigitalizowania i opracowania tak, aby zapisana na nich historia mogła zostać opowiedziana kolejnym pokoleniom.

Literatura:
  • Cymer Anna, Od tego się zaczęła kolorowa fotografia w: ŚwiatObrazu.pl: https://www.swiatobrazu.pl/od_tego_sie_zaczela_kolorowa_fotografia.html
  • Fotografia barwna w: encyklopedia.naukowy.pl: http://encyklopedia.naukowy.pl/Fotografia_barwna,vstrona_2
  • Iliński M., Materiały i procesy fotograficzne, Warszawa, 1989.
  • Iliński M., Kreyser R., Podstawy fotografii. Ilustrowana encyklopedia dla wszystkich, Warszawa, 1981.
  • Latoś H., 1000 słów o fotografii, Warszawa, 1976.
  • Matuszewski A., Pytliński A., Przezrocza. Technika i wykorzystanie, Warszawa 1975.
  • Pękosławski Z., Pracownia fotoamatora, Warszawa, 1981.
  • Płażewski I., Dzieje polskiej fotografii, Warszawa, 2003.
a

Tue ‒ Thu: 09am ‒ 07pm
Fri ‒ Mon: 09am ‒ 05pm

Adults: $25
Children & Students free

673 12 Constitution Lane Massillon
781-562-9355, 781-727-6090

Font Resize
Contrast